Leżał na schodach w domu w Zielonej Górze od trzech dni. Zielonogórscy policjanci wezwani przez zaniepokojonych sąsiadów weszli do domu skąd słychać było wołanie o pomoc. Wewnątrz zastali mężczyznę leżącego głową w dół na schodach. Policjanci uwolnili mężczyznę i zaopiekowali się nim do czasu przyjazdu załogi pogotowia ratunkowego. Tę nietypową interwencję mundurowi z pewnością zapamiętają na długo.
Leżał na schodach w domu w Zielonej Górze od trzech dni. W środę, 12 lipca, post. Joanna Bilon i st. post. Adrian Braun z patrolówki zielonogórskiej komendy zostali wysłany do domu jednorodzinnego. W domu mieszka samotny mężczyznę. – Nie był on widziany przez sąsiadów i znajomych od trzech dni, nie odbierał również telefonu – mówi podinsp. Małgorzata barska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.
Mężczyzna leżał głową w dół na schodach domu w Zielonej Górze
Policjanci po wejściu na teren posesji usłyszeli z domu wołanie o pomoc. Zauważyli uchylone okno przez które weszli do środka. Wewnątrz zastali dramatyczny widok. Mężczyzna leżał na schodach głową w dół, jego noga zaklinowana była w drzwiach łazienki, a po schodach lała się woda. Pomieszczenia na parterze domu były zupełnie zalane.
Policjanci pomogli mężczyźnie, który nie był w stanie sam się podnieść, przenieśli go na łóżko i wezwali na miejsce załogę pogotowia ratunkowego. Mężczyzna był słaby i wycieńczony, nie potrafił określić jak długo leżał uwięziony na schodach. Mówił że starał się pić wodę lecącą po schodach.
Powiedział policjantom jak doszło do zdarzenia. Przewrócił się wychodząc z wanny, chciał chwycić umywalkę i w rezultacie urwał ją, dlatego doszło do takich zniszczeń i lała się woda z instalacji.
Policjanci pozostali z mężczyzną do czasu przyjazdu ratowników medycznych, którzy zadecydowali o zabraniu pokrzywdzonego do szpitala. Strażacy, którzy przyjechali na miejsce zakręcili dopływ wody oraz odcięli energię elektryczną w budynku. Policjanci pozostali na miejscu i przekazali klucze oraz opiekę nad domem osobie wskazanej przez poszkodowanego mężczyznę.