O policyjnych interwencjach w domu w Klenicy, w którym doszło do tragedii dowiedzieliśmy się od mieszkańców. Widzieli 66-letnią Danutę pobitą. W rodzinie były dwie niebieskie karty, ostatnia we wrześniu ub.r. Zespół interdyscyplinarny w Bojadłach, w którego skład wchodzi między innymi policjant dzielnicowy, jednak nie stwierdził w domu przemocy. Tymczasem w minione święta Danutę zamordował syn z wnukiem. Czy zbrodni można było uniknąć?
Do koszmarnej zbrodni doszło w ostatni dzień świąt poniedziałek, 26 grudnia, ub.r. 66-letnia Danuta G. została zamordowana przez syna 49-letniego Dominika G. i 25-letniego wnuka Macieja G. Wiadomo, że po wszystkim syn i wnuk wynieśli ciało Danuty na posesję pod domem. Tam wrzucili ciało Danuty do płytkiego dołu i zalali betonem. Obaj zostali aresztowani. Usłyszeli zarzuty zabójstwa. Prokuratura ustala jaki był udział każdego z nich w zabójstwie.
Były dwie niebieskie karty
Okazuje się, że w rodzinie były niebieskie karty. Są zakładane w przypadku podejrzenia przemocy. Pierwsza niebieska karta została założona w 2016 r. Jako sprawców przemocy obejmowała syna i synową zamordowanej Danuty.
Druga niebieska karta została założona w 2022 r. dotyczyła synowej zamordowanej 66-latki. We wrześniu ubiegłego roku została jednak zamknięta. Dlaczego? – Z informacji jakie otrzymaliśmy wynika, że zespół interdyscyplinarny w Bojadłach nie stwierdził w rodzinie przemocy – mówi prokurator Ewa Antonowicz, rzeczniczka zielonogórskiej prokuratury okręgowej.
W domu jednak nie stwierdzono przemocy
W skład zespołu interdyscyplinarnego w Ośrodku Pomocy Społecznej w Bojadłach wchodzi jego kierownik, policjant dzielnicowy, przewodniczący Gminnej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, kuratorzy, pedagodzy oraz pielęgniarka.
Jak to możliwe, że komisja dwa razy nie twierdziła w domu przemocy? Czy morderstwa można było uniknąć? Mieszkańcy mówią, że widzieli Danutę pobitą. O tym, że była bita mówiła ludziom jeszcze przed świętami. Ludzie widzieli również w domu Danuty interweniującą policję.
W domu były interwencje zgłaszane również przez syna zamordowanej kobiety. Syn mówił, że matka mu grozi. Tymczasem ona mówiła, że syn włącza zbyt głośno telewizor.Niestety doszło do tragedii, 66-lartka została zamordowana przez najbliższych.
Zapytaliśmy zielonogórską policję o interwencje
O interwencje w domu Danuty w Klenicy zapytaliśmy rzeczniczkę zielonogórskiej policji. – We wszystkich sprawach dotyczących zdarzenia w Klenicy wypowiada się tylko prokurator – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławka, rzeczniczka zielonogórskiej policji.
O przyczynę niestwierdzenia przemocy w domu zamordowanej Danuty zapytaliśmy kierowniczkę OSP W Bojadła. Justyna Kwaśniewska kierownik OPS Bojadła, stojąca na czele zespołu interdyscyplinarnego odmówiła informacji na temat niebieskich kart w rodzinie w Klenicy, w której doszło do tragedii. – To mała miejscowość. Tam została rodzina, wobec której mogłoby dojść do stygmatyzacji – mówi J. Kwaśniewska.
Pytamy jednak o to, dlaczego w rodzinie mimo dwóch niebieskich kart nie stwierdzono przemocy, a pani Danuta została zamordowana. czy ktoś ma krew na rękach? J. Kwaśniewska odmówiła informacji na ten temat.
Komisja nie zauważyła przemocy
Zadaniem zespołu interdyscyplinarnego jest przede wszystkim integrowanie i koordynowanie działań służb, instytucji oraz specjalistów w zakresie przeciwdziałania przemocy w rodzinie.
Zespół interdyscyplinarny obejmuje swoimi działaniami rodziny, w których stosuje się lub jest podejrzenie stosowania przemocy fizycznej lub psychicznej, w których występują konflikty, dochodzi do zaniedbania, poniżania, wyzwisk lub w których nadużywa się alkoholu albo narkotyków.
Posiedzenia zespołu odbywają się w zależności od potrzeb, jednak nie rzadziej niż raz na trzy miesiące. Czy zespół wykonał swoją pracę należycie? Przemocy w domu nie stwierdził. Efekt? Danuta G. została zamordowana.