Policjanci z komisariatu w Karczewie koło Otwocka zatrzymali 41-latka, który wykopał z grobu szczątki ojca. 41-latek usłyszał pięć zarzutów, za które stanie przed sądem.
We wtorek, 1 grudnia, śledczy z komisariatu w Karczewie pojechali do domu 41-latka w Warszawie. Z ich ustaleń wynikało, że mężczyzna jakiś czas poszedł na cmentarz. Tam wykopał z grobu szczątki ojca.
41-latek był zszokowany wizytą policjantów. Próbował tłumaczyć, że jego ojciec żyje i przebywa za granicą. Mówił, że nie ma w domu kości swojego ojca. Policjanci przeszukali dom. Znaleźli tam kilka woreczków z amfetamina. Mężczyzna oświadczył, że narkotyki posiada na własny użytek. Po chwili w piwnicy policjanci znaleźli worki na śmieci. W workach były ludzkie kości.
Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do komendy. Zabezpieczone kości policjanci przekazali do zakładu medycyny sądowej.
W toku dalszych czynności okazało się, że 41-latek ma na swoim koncie także inne przestępstwa. Zebrany przez śledczych materiał w sprawie pozwolił na przedstawienie mężczyźnie łącznie pięciu zarzutów i skierowanie do sądu wniosku o jego areszt.