Ksiądz Krzysztof G. z Chodzieży od 2001 r. do 2012 r. miał kilkadziesiąt razy zgwałcić ministranta. Zarzucono mu gwałcenie oraz bicie swoich ofiary. Kiedy molestowany Szymon powiedział o swoim dramacie w kurii usłyszał, że to jego wina, bo… ubraniem prowokował księdza.
Duchowny został oskarżony o przestępstwa o charakterze seksualnym wobec małoletniego. Usłyszał trzy zarzuty, do których się nie przyznał. Krzysztof G. miał też wcześniej molestować ministranta. Sprawy jednak nie było ze względu na śmierć ofiary księdza.
Pod koniec 2019 r. Krzysztof G. został usunięty, ale trafił do diecezjalnego archiwum, gdzie był magazynierem. Już ma tam nie pracować.