Od niedzieli, 1 października, obowiązywać będą znowelizowane przepisy kodeksu karnego. Skończy się tłumaczenie „wypiłem po wypadku”.
Dotychczas wiele razy zdarzało się, że pijany sprawca wypadku mówił, że wypił po zdarzeniu. Sięgnięcie po alkohol tłumaczyli zdenerwowaniem oraz stresem po tym co się stało. W takich wypadkach konieczne było określenie stężenia alkoholu ora czasu jego wypicia przez biegłego. Teraz to się skończy.
Od, 1 października, tłumaczenia „wypiłem po wypadku” na nic się nie przyda. Nowe przepisy mówa jasno, że kierowca, który pił alkohol lub brał narkotyki po wypadku, ale przed zbadaniem przez policję, będzie traktowany tak samo jak pijany kierowca.
Pijany lub naćpany sprawca śmiertelnego wypadku trafi do więzienia nawet okres od 5 lat na nawet 16 lat (teraz najwyższa kara to od 2 lat do 12 lat więzienia).
Pijany sprawca wypadku, w którym poszkodowany dozna ciężkich obrażeń trafi do więzienia nawet na 20 lat.
Uwaga! Nowe przepisy mówią też, że kierowca, który uciekł miejsca zdarzenia, chcąc uniknąć badania alkomatem, odpowie tak samo jak pijany kierujący.