Policjanci ścigali samochód, którego kierowca strzelał z pistoletu podczas jazdy. Wpadł w ręce policjantów z Gryfina w woj. zachodniopomorskim. Poszukiwania kierowcy Fiata 500 na niemieckich numerach rejestracyjnych odbywały się na terenie trzech województw. Mężczyzna wpadł w ręce policjantów na jednym z MOP w pobliżu Szczecina.
Wszystko zaczęło się na pograniczu powiatu szamotulskiego i międzychodzkiego w Wielkopolsce, w poniedziałek, 12 czerwca, w południe. Kierowcy jadący DK24 zauważyli czarnego Fiata 500 na niemieckich numerach rejestracyjnych.
Kierowca wyprzedziła na podwójnej linii ciągłej kilka pojazdów. Następnie przez otwarty dach auta wystawił rękę z bronią, z której zaczął strzelać w powietrze. Jak informowali kierowcy, mężczyzna z dużą prędkością odjechał w kierunku Gorzowa.
W związku z incydentem został ogłoszony alarm dla policjantów z Międzychodu. Komunikaty o wydarzeniu zostały także przekazane do wielu sąsiednich jednostek. – Oficer dyżurny z Gorzowa Wlkp. podjął się koordynacji poszukiwań na terenie woj. lubuskiego – mówi podinsp. Marcin Maludy, rzecznik lubuskiej policji.
Ostatecznie poszukiwany samochód został zauważony na jednym z MOP-ów przez policjantów z Gryfina w woj. zachodniopomorskim.
Zatrzymanym kierowcą okazał się 37-latek, nie notowany. Samochód marki Fiat 500 figurował, jako kradziony na terenie Niemiec. Podczas przeszukania auta policjanci znaleźli gazowy pistolet Glock 17, na który nie miał zezwolenia.
Do podobnej sytuacji doszło, 21 maja, na autostradzie A2 pod Nowym Tomyślem. Jeden z kierowców nagrał film, jak czary Fiat 500 wyprzedza inne samochody. W pewnym momencie na nagraniu widać rękę kierowcy z bronią. Jak poinformowali świadkowie, słychać było dwa strzały w powietrze.
Mężczyzna usłyszał zarzuty nielegalnego posiadania broni oraz przywłaszczenia samochodu. Za incydenty, których dopuścił się na drogach na A2 i pod Międzychodem zostanie rozliczony w odrębnych postępowaniach.