Krystyna M. ze Starego Kurowa skazana za dosypanie mężowi kreta do mleka. Mężczyzna w porę uratowała córka, dostał leki wymiotne, które spowodowały, że pozbył się żrącego kreta z żołądka. Trafił przewieziony do szpitala, środek do udrożniania rur dotkliwie popalił mu jednak przełyk.
Wszystko wydarzyło się we wrześniu ub.r. w Starym Kurowie koło Strzelec Krajeńskich. Krystyna M. zaplanowała okrutne zabójstwo męża. Wpadła na pomysł, że zabije męża, dosypując kreta do mleka, które lubił pić. Tak też zrobiła. Butelkę z mlekiem zmieszanym ze żrącym środkiem do udrożniania rur włożyła do lodówki i czekała.
Mąż Krystyny w końcu sięgnął do lodówki, wypił mleko z kretem i po chwili poczuł potworny piekący ból w przełyku oraz żołądku. To już działał żrący środek. Krystyna nie zrobiła nic by pomóc mężowi. Czekała na jego śmierć.
Na pomoc ojcu ruszyła córka. Podała mu leki wymiotne i tym samym najprawdopodobniej uratowała mu życie. Mężczyzna została przewieziony do szpitala. Środek do udrożniania rur dotkliwie poparzył mu przełyk.
Krystyna została zatrzymana i aresztowana. Została oskarżona o usiłowanie zabójstwa męża. – Przyznała się do dodania żrącego środka do mleka. Nie przyznała się do tego, że chciała zabić męża – mówił prokurator Łukasz Gospodarek, rzecznik gorzowskiej prokuratury okręgowej. Kobieta stanęła przed sądem.
Wyrok przed gorzowskim sądem okręgowym zapadł w Walentynki, 14 lutego. Mąż wybaczył żonie tego co mu zrobiła. Krystyna zapewniała, że nie miała zamiaru zabić męża. Powodem tego co zrobiła były poważne nieporozumienia w małżeństwie. Krystyna zapewniała, że nadal kocha męża. Poszkodowany poprosił sąd o jak najłagodniejszy wymiar kary.
Krystynie groziła kara nawet dożywotniego więzienia. Ostateczni sąd wymierzył jej karę 2 lat i 8 miesięcy więzienia uznając winną usiłowania zabójstwa męża. Okres pobyty w areszcie zaliczył jej na poczet orzeczonej kary.