We wtorek, 2 września, przesyłka, która trafiła do komendy policji w Zielonej Górze postawiła na nogi służby. W środku była padlina, rozkładający się ptak. Policja już ustala osobę, która nadała przesyłkę.
Wozy straży pożarnej pojawiły się około godz. 11:00 pod zielonogórską komendą miejską przy ulicy Partyzantów. Powodem była przesyłka i wydobywający się z niej fetor.
Strażacy ściągnęli grupę chemiczną. Niczego groźnego w przesyłce nie stwierdzili. Została ona również sprawdzona przez pirotechników. Ci również wykluczyli zagrożenie.
Okazało się, że w przesyłce była padlina. Fetor wydobywał się z umieszczonego w przesyłce rozkładającego się ptaka. Służby na miejscu pracowały przez kilka godzin.
– Trwa dochodzenia, którego celem jest ustalenie osoby, która nadała przesyłkę na komendę – mówi podinsp. Małgorzata Stanisławska, rzeczniczka policji w Zielonej Górze.