Do tragedii doszło w Makowiskach. 26-letni strażak Piotr Krycha wraz z członkami rodziny ruszył na pomoc 60-letniej kobiecie, która wjechała do rowu. W drodze na miejsce zdarzenia wjechała w nich 19-latka. 60-latka zginęła na miejscu, strażak zmarł w szpitalu.
Do tragedii doszło w niedzielę, 19 grudnia, ub.r. na drodze w Makowiskach (woj. łódzkie). Około godz. 22:00, 60-latka wypadał z drogi do rowu. Poszła po pomoc do pobliskich domów.
Zapukała do 26-letniego strażaka OSP. Piotr Krycha z rodziną, 48-letnią matką i 23-letnią siostrą, z 60-latką poszli na miejsce zdarzenia.
Kiedy szli na miejsce wjechała w nich 19-latka. Jadąc wpadła w poślizg, wpadając do rowu. Samochód wyrzuciło z rowu i z duża prędkością skosił cztery osoby na chodniku.
Na miejscu zginęła 60-latka. 26-letni strażak i 23-letnia kobieta w stanie ciężkim zostali przewiezieni do szpitala. Do szpitala trafiła też 48-latka.
Niestety, mimo walki o życie i starań lekarzy nie udało się. 26-letni Piotr zmarł w szpitalu, 31 grudnia.
Strażaka żegnają koledzy
Wyrażamy głęboki żal z powodu tragicznej śmierci naszego kolegi, przyjaciela i strażaka naszej jednostki Piotrka Krycha. To ogromna tragedia, której nie jesteśmy w stanie zrozumieć i z którą nigdy się nie pogodzimy… – piszą pogrążeniu w bólu strażacy.
Nasz kolega druh Piotrek bezinteresownie pospieszył udzielić pomocy osobie po kolizji drogowej… Niestety nie zdążył udzielić tej pomocy ponieważ sam w ułamku sekundy został ciężko ranny. Jadąc do zdarzenia nie spodziewaliśmy się, że przyjdzie nam ratować właśnie Ciebie naszego kolegę. Cały czas mięliśmy nadzieję, że wyjdziesz z tego i jeszcze przyjedziesz na zbiórkę, że jeszcze wyjedziesz z nami na alarm – napisali strażacy z OSP w Makowiskach.