O tym, że jazda po pijanemu jest niebezpieczna przekonał się 54-latek z Rypina. Mężczyzna mając w organizmie ponad promil alkoholu nie potrafił zapanować nad pojazdem i spowodował kolizję. Teraz w sądzie będzie tłumaczył się za swoje zachowanie.
W miniony poniedziałek (9.09.24) około godziny 11-tej do dyżurnego policji zadzwonił mężczyzna, który oświadczył, że jadąc ciągnikiem na terenie miasta otworzyły mu się drzwi boczne, a gdy chciał je zamknąć, stracił panowanie nad pojazdem, wjechał w latarnie, która następnie przewróciła się na inny pojazd uszkadzając go.
Na miejsce udał się funkcjonariusz ruchu drogowego. Ustalił, że kierowcą był 54-letni mieszkaniec Rypina. Policjant wykonując czynności na miejscu wyczuł od mężczyzny woń alkoholu, a gdy sprawdził jego trzeźwość okazało się, że 54-latek w organizmie miał ponad promil alkoholu.
Mężczyzna został zatrzymany do wytrzeźwienia i wyjaśnienia. 10.09.24 usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości, za co grozi mu do 3 lat więzienia i wysoka grzywna. Odpowie również za spowodowanie kolizji drogowej.