UOKiK stwierdził, że Biedronka wprowadzała klientów w błąd odnośnie warunków, korzyści i dostępności regulaminu akcji „Tarcza Biedronki antyinflacyjna”. Nałożona przez UOKiK kara to ponad 160 mln zł.
Chodzi o akcję od kwietnia do czerwca 2022 r. dotycząca ogólnopolskiej akcji „Tarcza Biedronki antyinflacyjna”. Była ona reklamowana na duża skalę hasłem „Jeśli na naszej liście 150 najczęściej kupowanych produktów znajdziecie produkt w niższej cenie regularnej w innym sklepie, zwrócimy wam różnicę”.
Miała stanowić odpowiedź na inflację. Przekazy reklamowe były tak sformułowane, aby przyciągnąć uwagę konsumentów, którym zależy na niskich cenach produktów, oraz wytworzyć u nich przeświadczenie, że oferowane produkty są najtańsze na rynku.
UOKiK stwierdził naruszenie przez Jeronimo Martins Polska zbiorowych interesów konsumentów.
Marketingowe obietnice a rzeczywistość
Po pierwsze, nie wystarczyło znaleźć artykuł atrakcyjniejszy cenowo, należało go kupić w obu sklepach oraz spełnić dodatkowe liczne i nieoczywiste warunki. Regulamin określał m.in. konkretne sklepy konkurencyjne i terminy zakupów, konieczność wykonania zdjęcia etykiet produktów, zachowania rachunków, zgłoszenia elektronicznego oraz wysyłki pocztą na własny koszt kompletu dokumentacji.
Po drugie, Biedronka deklarowała, że zwróci różnicę w cenie, co sugeruje, że zwrot nastąpi w formie pieniężnej do dowolnego wykorzystania. Tymczasem konsumenci mieli dostać ważny tylko 7 dni e-kod o wartości różnicy (czyli na przykład kilkunastu lub kilkudziesięciu groszy) na zakupy w sklepach sieci.
Trzecia zakwestionowana praktyka dotyczy dostępności regulaminu. Miał się on znajdować w sklepach, jednak nie był nigdzie wywieszony. Pracownicy Biedronki mogli go wydrukować i udostępnić wyłącznie na życzenie zainteresowanych klientów, co w praktyce czyniło zapoznanie się z regulaminem w sklepie niemożliwym.
Biedronka nie spełniała wymogów tarczy
Jeronimo Martins Polska nie zarejestrowało żadnego zgłoszenia, które spełniałoby wymogi regulaminu „Tarczy Biedronki antyinflacyjnej”. Do Spółki zgłaszali się konsumenci, którzy znaleźli produkty tańsze niż w Biedronce, mimo tego nie zdecydowali się oni na formalności wskazane w regulaminie.
Biedronka promowała akcję, która w materiałach reklamowych naruszała zbiorowe interesy konsumentów. Wprowadzający w błąd klientów sieci przekaz marketingowy mający przyciągnąć do sklepów rzesze konsumentów, dotyczył podstawowych warunków oferty – tego co powinni zrobić, co mogą zyskać i gdzie znajdą zasady akcji.
Chwytliwe hasła przyciągają uwagę, jednak przedsiębiorcy muszą pamiętać, że konsumenci mają prawo do pełnej i rzetelnej informacji, której treść i sposób przekazywania nie są mylące.
Reklama nie może być fałszywym wabikiem
Reklama nie może być fałszywym wabikiem na konsumentów. Tymczasem klienci Biedronki nie mieli możliwości realnego skorzystania z promocji na warunkach przedstawionych w przekazach reklamowych przez przedsiębiorcę.
Swój negatywny odbiór akcji konsumenci wyrażali w mediach społecznościowych, m.in. na profilu spółki na portalu Facebook. Ich głosy zostały uwzględnione w wydanej decyzji – mówi Tomasz Chróstny, Prezes UOKiK.
Spółka została ukarana za trzy praktyki stosowane podczas promocji akcji. Łącznie właściciel sieci Biedronka musi zapłacić ponad 160 mln zł kary. Prezes UOKiK nałożył także na Jeronimo Martins Polska obowiązek opublikowania oświadczenia o decyzji Prezesa UOKiK na stronie internetowej spółki, na profilu Biedronki na Facebooku, we wskazanych stacjach telewizyjnych oraz w sklepach sieci.
Decyzja jest nieprawomocna.