34-latek uciekał autem przed policją. Powód był jeden… był pod wpływem narkotyków

Funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego zatrzymali 34-letniego mieszkańca powiatu nakielskiego, który nie zatrzymał się do kontroli i przez kilka kilometrów próbował uciec policjantom. Wstępne badania wykazały obecność marihuany w jego organizmie. Mężczyzna poniesie także konsekwencje za popełnione wykroczenie drogowe.

W środę, 31 sierpnia bieżącego roku funkcjonariusze Wydziału Ruchu Drogowego pełnili służbę w rejonie drogi krajowej nr 10, gdzie wykonywali zadania związane z zapewnieniem bezpieczeństwa w ruchu drogowym. W trakcie kontroli prędkości jeden z pomiarów zarejestrował samochód marki Renault, który jechał z prędkością 112km/h na odcinku, gdzie obowiązuje ograniczenie do 90km/h.

Policjanci postanowili zatrzymać kierowcę do kontroli. Wydali sygnał do zatrzymania, ale kierujący go zignorował. Mundurowi zachowując środki ostrożności ruszyli radiowozem w pościg za pojazdem wydając jednocześnie sygnały świetlne i dźwiękowe. Kierujący w dalszym ciągu nie reagował. Po kilkuset metrach zjechał z drogi krajowej na drogę gruntową próbując uciec policjantom. Po kilku kilometrach w miejscowości Wysoczka funkcjonariusze zrównali się z Renault i po raz kolejny nakazali kierowcy się zatrzymać. Po chwili mężczyzna zjechał z drogi na cudzą posesję, gdzie został przez policjantów zatrzymany.

Mieszkaniec powiatu nakielskiego nie potrafił racjonalnie wytłumaczyć policjantom dlaczego podjął ucieczkę. 34-latek został zabrany na specjalistyczne badania, których wstępny wynik potwierdził obecność marihuany w jego organizmie.

Zgodnie z obowiązującymi przepisami kierujący odpowie za przestępstwo niezatrzymania się do kontroli drogowej, za które grozi kara do 5 lat pozbawienia wolności. Ponadto po potwierdzeniu badań laboratoryjnych mężczyzna poniesie konsekwencje za prowadzenie pojazdu pod wpływem narkotyków. Dodatkowo sąd zadecyduje o wymiarze kary za popełnione wykroczenie przekroczenia dozwolonej prędkości.

Poprzedni artykułZasnął z papierosem, zapalił się tapczan. Ewakuowano kilka osób, w tym dzieci
Następny artykułWracali z Warszawy, z koncertu Taylor Swift. Mężczyzna zasnął za kierownicą…