Patrol straży miejskiej w Warszawie zauważył 10-latka z autyzmem biegnącego chodnikiem. Dziecko było wystraszone. Na widok matki wpadło w panikę. W radiowozie 10-latek powiedział, że boi się matki, bo go bije.
Na Ochocie do patrolu straży miejskiej podbiegła zdenerwowana kobieta. Powiedziała, że jej 10-letni syn uciekł z domu. Kobieta powiedział, że syn ma autyzm. Uciekł z domu po kłótni i zniknął jej z oczu.
Strażnicy rozpoczęli poszukiwania. Patrol zauważył chłopca biegnącego ulicą Grójecką. Dziecko było pobudzone, machało nerwowo rękami i krzyczało. Po dogonieniu strażniczka próbowała je uspokoić. Małoletni nieco ochłonął, ale na widok zbliżającej się matki wpadł w panikę. Nie chciał do niej podejść.
Dziecko było lekko ubrane. Strażniczka przekonała chłopca, żeby wsiadł do radiowozu, i się ogrzał. Siedząc w radiowozie chłopiec przyznał, że uciekł przed matką ponieważ używała wobec niego przemocy. Chłopiec nie chciał wrócić z matką do domu.
Strażnicy wezwali na miejsce patrol policji z wydziału specjalizującego się w konfliktach rodzinnych. Sprawa będzie wyjaśniana.